środa, 10 października 2012

Rozdział 11

Wyatt znalazł tatę dopiero w kuchni i na szczęście mężczyzna był sam. Podniósł głowę znad gazety i z czułym uśmiechem spojrzał na syna
-Byłem pewny że ty i James wyszliście- powiedział spokojnie
-Tato... mógłbyś porozmawiać ze Starszymi... ty wiesz prawda?- Sam nie wiedział co powiedzieć
-Tak, pokazali mi wszystko, ale nie wiem ile ci powiedział
-Że ma na imię Harry, że...- Wyatt nie chciał się załamywać ale tak długo już powstrzymywał łzy, że teraz ukrył twarz w dłoniach i dał upust smutkowi, a gdy Leo go objął po prostu przytulił się do niego jak małe dziecko
-Musisz być silny dla was obojga i dla waszej przyszłości- mężczyzna bardzo chciał ulżyć synowi ale nie wiedział czy może to zrobić. No i coś zawsze może pójść nie tak, a tego by nie chciał
-Mamy przyszłość?- Wyatt spojrzał tacie w oczy
-Wyatt...- zaczął- Weź niem za rękę ale pamiętaj nikt nie może o tym wiedzieć, ani mama ani Chris ani tym bardziej James
-Harry bardziej do niego pasuje- powiedział młodszy mężczyzna ocierając łzy
-Tak masz rację- Leo uśmiechnął się i ścisnął dłoń syna.

Obaj stanęli w sypialni Wyatta w jakiś ciepły słoneczny poranek. 
-Tato?- Zaczął 
-Nikt nas nie widzi ani nie słyszy, po prostu obserwuj- powiedział mężczyzna i usiadł na parapecie
Nagle drzwi do łazienki się otworzyły i stanął w nich Wyatt nie wyglądał na wiele starszego ale nigdy też nie był tak szczęśliwy. Miał na sobie tylko ręcznik a z jasnych włosów wciąż jeszcze kapała woda
-Wstawaj śpiochu- usiadł na łóżku i ściągnął z kogoś kołdrę
-Daj mi spać- na dźwięk zaspanego głosu Harrego Wyatt uśmiechnął się czule
-Skarbie, mamy wizytę na 10 jest 9- głaskał go po nagim torsie i ramionach
-Nie moja wina to ty nie dałeś mi spać- młodszy mężczyzna usiadł jednak
-Mam nadzieje że nie żałujesz- blondyn pochylił się i pocałował chłopaka namiętnie w usta. Jego dłonie zaczęły powoli dotykać ukochanego ciała
-Wyatt, mieliśmy się pospieszyć- wyszeptał Harry chociaż wcale nie chciał przerywać
-Kochanie jesteś bez serca- westchnął i pomógł mu wstać
-No, już wziąłeś prysznic a ja jeszcze nie.. ale chyba nie musisz...- reszta zdania zniknęła w chichocie gdy Wyatt podniósł go i zaniósł do łazienki.

-Więc mówi pani że wszystko dobrze?- Wyatt rozmawiał właśnie z jakąś kobietą w Szkole Magii
-Tak, o nic nie musisz się martwić, Harry ma się bardzo dobrze. Ciąża chociaż była zaskoczeniem rozwija się prawidłowo...
-Tak ale czy nie jest tak że pierwsze dwa miesiące są decydujące- przerwał jej zdenerwowany blondyn 
-Wyatt, kochanie pani doktor wie co robi- z drugiego pokoju wyszedł Harry- A teraz już chodźmy, obiecałeś mi przecież piknik na plaży a dosłownie przed chwilą dzwonił Chris i prosił o pomoc z jakimś zaklęciem
-Skarbie idziemy do domu, ciocia Pheobe dobierze mi się do skóry jeśli w końcu nie dasz się jej zabrać na zakupy- Wyatt pocałował kochanka
-Więc piknik wieczorem- Harry wtulił się w niego jeszcze bardziej
-I obiecuje że warto będzie czekać- wyszeptał mu do ucha dyskretnie przesuwając rękę na biodro młodszego mężczyzny. Nigdy nie miał go dość.

-Wyatt!!! Piper!!!- Harry leżał na łóżku i trzymał się za brzuch
-Harry?- Do pokoju pierwsza dobiegła kobieta
-Chyba....chyba się zaczyna....

-Taka przyszłość została wam przepowiedziana- odezwał się Leo gdy znów znaleźli się w kuchni
-Więc...i  dziecko...- Wyatt wyglądał blado ale nie przestał uśmiechać się jak szaleniec
-Starsi złączyli wasze losy dla tego dziecka ale nic z tego nie będzie jeśli nie będziecie się kochać
-To nie było w odległej przyszłości prawda?- Wyatt wstał z krzesła
-Tego nie mogę ci powiedzieć- Leo zaczął powoli wychodzić- Idź do niego, ta przyszłość nie jest jeszcze stracona
-Zrobię wszystko by się udało- Wyatt przeniósł się do sypialni i położył obok chłopaka- Harry ja już cię kocham i zrobię wszystko byś pewnego dnia odwzajemnił moje uczucie- ku jego zdziwieniu ciemnowłosy przysunął się bliżej i wtulił w jego klatkę piersiową nie budząc się przy tym jakby była to najbardziej naturalna rzecz na świecie.

7 komentarzy:

  1. Och Sol, niesamowicie dzisiaj posłodziłaś. Jednym słowem narobiłaś mi smaka na dalsze rozdziały. To nie ładnie tak machać do człowieka batonikiem z daleka. teraz pisz szybko nowe rozdziały, że by nas zaspokoić. Strasznie krótki rozdział i za szybko się skończył. To niesprawiedliwe, że tylko Wayatt wie co ich czeka. Musi szybko uwieść Harrego. Chyba nie będzie to jednak łatwe.

    OdpowiedzUsuń
  2. no to znowu szok,,, ale pozytywny szok.,
    coraz ciekawiej,, matko, nawet nie wiem co napisać, tak bardzo podobał mi się rozdział :)
    Pisz szybciutko, mam nadzieję, że im się ułoży, ale znając ciebie szykujesz jeszcze niespodzianki,, nie zawsze dobre,,, >_<
    Pisz pisz,, ja czekam
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  3. odcineczek super wiec Wayatt juz wie że będzie z Harrym i będą miały dziecko super co będzie dalej zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj moja droga pisarko ,,,,, Kocham twoje opowiadania a to wyszło super, jak i obiecuje że jeśli będziesz kontynuować resztę opowiadań obiecuje że będę pisać wiersz dla ciebie za każdą kontynuację ~Niebieska

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziecko! Jak miło :) Mam nadzieję, że im się uda. I nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne opowiadanie ;)

    Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy :D

    Pozdrowionka

    Anet

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejeczka,
    wspaniale, maja wspólną przyszłość, ale też chyba Aayatt powinien powoli zdobywać Jamesa...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń