sobota, 6 października 2012

Rozdział 10

Gdy skończyli oglądać album i Harry opowiedział mu trochę o tych ludziach Wyatt przez chwilę nie nie mówił.
Ale teraz zaczął rozumieć chłopaka trochę lepiej. Wiedział też że nie powiedział mu wszystkiego ale nie naciskał, nie potrafił. Widok zapłakanej buzi sprawiał mu niewyobrażalny ból i w duchu przeklinał Starszych za to co im zrobili. Już dawno powinni nauczyć się że nie powinni mieszać się w ich osobiste życie. Tylko że nie był zły że postawili Harrego na jego drodze. Był zły że go pokochał i że nie może nic z tym zrobić. A na pewno nie to o czym myślał. Chłopak był tak niewinny że same myśli o tym że teraz mógłby go posiąść i tym sposobem ukoić jego ból chociaż na jakiś czas.
Nagle zdał sobie sprawę że brunet przygląda mu się w napięciu
-Wiesz że Harry pasuje ci lepiej- uśmiechnął się do niego delikatnie
-Być może- powiedział ostrożnie- ale to imię...
-Rozumiem- pogłaskał go po policzku- po prostu uważam że jest ładniejsze
-Wyatt myślisz że twoja mama mnie zatrudni?- James zmienił temat i wstał z łóżka
-Jeśli na prawdę jesteś dobry to tak- i on wstał ale nie z żalem. Chłopak tak szybko się do niego odsuwał
-To może mnie wypróbujesz?- Zapytał uśmiechając się lekko. Z jakiegoś powodu te słowa podziałały na blondyna i stanął na chwilę bez ruch na środku pokoju starając się uspokoić coraz bardziej gorącą krew krążącą w zastraszającym tempie w jego ciele
-Chętnie- wykrztusił w końcu- potrzebujesz czegoś ze sklepu?
-Myślę że nie- posłał mu jeszcze jeden uśmiech i wyszedł z pokoju. Wyatt ukrył twarz w dłoniach i westchnął głęboko. Nie miał dużego doświadczenia w uwodzeniu zwłaszcza powolnym ale tym razem się postara tylko że wcześniej nie wybuchnie gdzieś po drodze.

James zaczął sobie zdawać sprawę jak bardzo podoba się mężczyźnie, Owszem i jego coś ciągnęło do Wyatta przecież tak dobrze spało mu się w jego ramionach, było blisko niego. No i pocałunki zawsze zostawiały do bez tchu. Ale blondynowi chodziło o coś więcej a on nie był na to gotowy. Może nigdy nie będzie. Westchnął smutno, o tym też będzie musiał mu powiedzieć i to już niedługo. A przecież starał się wyprzeć te wspomnienia za wszelką cenę i nigdy do nich nie wracać. To Wyatt zasługuje na prawdę i zdobędzie się na odwagę. Miał tylko nadzieję, że mężczyzna to zrozumie i go nie znienawidzi.

-James wszystko dobrze?- Nagle usłyszał za sobą głos Wyatta
-Tak, zamyśliłem się tylko- odwrócił się do niego i posłał mu promienny uśmiech żeby trochę uspokoić jego czujność. Na niewiele się to jednak zdało, bo Wyatt podszedł do niego i przytulił
-Nie będę naciskał ale wiesz że cię nie skrzywdzę- wyszeptał mu do ucha nim pocałował chłopaka w policzek
-Wiem- westchnął James- Ale to jest trudne
-Dlatego nie naciskam- poprowadził go do krzesła- A może ja coś ugotuje a ty posiedzisz i odpoczniesz
-Zrobisz to?
-Z największą przyjemnością- Wyatt nie mógł się powstrzymać przed jeszcze jednym całusem tym razem delikatnie zaatakował kuszące usta chłopaka
-Ja... Wyatt muszą ci coś powiedzieć- James zdecydował się w końcu na odsłonięcie jeszcze jednej tajemnicy ze swojego życia, ale tym razem przez to co powie może go stracić zanim jeszcze do końca miał.
-Oczywiście, porozmawiamy przy kolacji- i jemu udzielił się niepokój
-Straciłem apetyt- wyszeptał James i wziął go za rękę- Wyatt możemy gdzieś pobyć sami?
-Skarbie- mężczyzna patrzył na niego z coraz większym zdziwieniem- Chodź mam takie jedno miejsce- i nim  chłopak powiedział cokolwiek przeniósł ich za miasto do leśniczówki którą już jako nastolatek urządził sobie całkiem wygodnie i zaglądał tu za każdym razem gdy potrzebował ucieczki od rodziny.

-Ładnie tu- James próbował odwlec rozmowę
-Cieszę się że ci się podoba- posadził do sobie na kolanach- Tak może być?- Chłopak kiwnął głową
-Wyatt ja wiem że bardzo ci się podobam. I ty mi też bardzo, ale... ja nie mogę...
-Nie możesz?- Nie zrozumiał
-Jak miałem 15 lat.... na wakacjach u rodziny...wuj robił jakieś przyjęcie biznesowe... i ja... miałem cicho siedzieć w pokoju. To robiłem ale już gdy zasypiałem ktoś do mnie wszedł... wuj i jakiś jego znajomy... obaj byli pijani...- James nic już nie powiedział, nie potrafił, ale Wyatt już zrozumiał. I nie pozostało mu nic innego jak tylko tulić go do siebie i powstrzymywać własne łzy. Chociaż było to trudne.
-Harry popatrz na mnie- wyszeptał w końcu i czekał na reakcję i w końcu chłopak podniósł swoje szmaragdowe oczy ku niemu- To co ci się stało było straszne u ja poczekam. Ile będzie trzeba. Chcę żebyś mi na coś odpowiedział dobrze?- Chłopak kiwnął głową- Gdy cię całuje i dotykam boisz się?
-Nie. I to jest dość dziwne ale bardzo dobre- uśmiechnął się do niego lekko- Nie wiem dlaczego tak jest ale tobie jednemu udało się do mnie zbliżyć
-I to mi wystarczy- odgarnął mu włosy z czoła- Na pewno nic nie chcesz? Prawie nic nie jadłeś
-To miało być dla ciebie- James zarumienił się słodko
-Ty skarbie musisz odpocząć. Jutro zaczynasz pracę a mama może być okropnym szefem- roześmiał się- Chcesz wracać czy zostać?
-Wracać... ale zostaniesz ze mną?- Zapytał nieśmiało
-Co tylko zechcesz- i znów przeniósł ich od sypialni. Tylko że chłopak już spał. Wyattowi przez chwilę zdawało się że stara się odespać lata zmęczenia. Kto wie może tak własnie  było.
Zostawił go i poszedł porozmawiać z tatą on był jedynym który zna prawdę.

7 komentarzy:

  1. To było straszne. Normalnie się płakałam. Jak los nie da człowiekowi w dupe to tak naprawdę to nie jest życie tylko marna egzystencja. Ale Harry ma totalnie przerabane . Dobrze, że ma Wayata. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Nie pozostawiaj swoich czytelników w niewiedzy

    OdpowiedzUsuń
  2. odcinek swietny wrescie wyszla jakas tajemnica czekam na dalszy ciag

    OdpowiedzUsuń
  3. Dowiedzieliśmy się wreszcie czegoś dotyczącego przeszłości Harry'ego w Anglii. Łatwo nie miał i ze wszystkim musiał radzić sobie sam, bez żadnego wsparcia. Dobrze, że teraz jest w otoczeniu serdecznych mu osób, które nie wywierają na niego żadnej presji, a Wayatt na pewno pomoże mu uporać się ze złymi wspomnieniami.
    Pozdrawiam i weny życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki smutny odcinek. Harry naprawdę wiele przeszedł. Zbyt wiele jak na jego wiek. Dobrze że w końcu trafił do takiej ciepłej i wyrozumiałej rodziny. Wayatt na pewno mu pomoże w odzyskaniu radości życia, ale chyba nie będzie to zbyt łatwe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech, Harry nie miał zbyt kolorowej przeszłości :( Ale teraz ma wsparcie. Trzymam kciuki za niego i Wayatta ;) i za resztę nowej rodzinki też.
    Czekam na kolejny rozdział.
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  6. oni go COOO!@@!!!!! grrrr., >_< Vernon idę do ciebie i tak ci skopie dupę, że nie siądziesz do końca życia,,, krótkiego bo potem cię zabiję grrr
    Ciesze się, że ich relacje tak dobrze się rozwijają, widać, że sobie bardzo ufają, mogą mówić o wszystkim, podoba mi się to jak zareagował Wyatt, nie zostawił go, po postu przytulił, wysłuchał, i zapewnił ,że poczeka,, ,takiego faceta to ze świecą szukać *_*
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejeczka,
    wspaniale, Wayatt bardzo sie troszczy i martwi o Jamesa chce mu bardzo pomoc...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń