piątek, 28 września 2012

Rozdział 9

Kilka godzin później  James i Wyatt sprzątali stare mieszkanie Blacka.
Nie było w nim dużo rzeczy i jak do tej pory Wyatt nie znalazł nic osobistego i coraz bardziej go to niepokoiło. Chciał zapytać o to młodszego chłopaka ale tak łatwo było go spłoszyć. Nawet po tak niewinnym pocałunku za każdym razem gdy spojrzeli sobie w oczy James się rumienił i odwracał wzrok. Nie mówił też nic o sobie a te informacje które zdobył do tej pory były niczym. A tak bardzo chciał by James mu zaufał.
Wyatt ściągał właśnie ostatnie książki z szafy gdy na podłogę spadła jakaś kartka. Wiedział że nie powinien jej czytać ale James sprzątał łazienkę a on był bardzo ciekawy.
                                 
                                       Drogi Harry
       Mam nadzieje że u Ciebie wszystko w porządku i że udało Ci się znaleźć dobre miejsce z dala
       od magii i wojny.
      Pamiętaj że ani ja ani Luna Cię nie obwiniamy i wiemy że jesteś niewinny. 
      Trzymaj się i napisz czasem żebyśmy się nie martwili.
       Teddy rośnie jak na drożdżach i niedługo będzie miał małą siostrzyczkę
                                
                                                                      Nevill

      PS. Fred i Geroge zaczęli realizować swoje plany. Będzie się działo
       
                 
                                             Trzymaj się i niech Ci się wiedzie


-Nigdy mu nie odpisałem- usłyszał smutny głos za sobą i odwrócił się zmieszany. James stał na środku pokoju ze spuszczoną głową i wydawał się jeszcze drobniejszy i bezbronny niż normalnie
-James... ja...- podszedł do niego powoli
-Nie szkodzi sam prosiłem cię żebyś je zabrał. Chyba chciałem żebyś znalazł list- usiadł na łóżku ciągle na niego nie patrząc- Na prawdę nazywam się Harry Potter ale nie używam już tego imienia i nie chcę byś mnie tak nazywał. Jeszcze nie jestem gotowy żeby opowiedzieć ci wszystko ale obiecuję że kiedyś będę- przytulił się do niego i zamknął oczy
-Dobrze- Wyatt pocałował go w czubek głowy- Pamiętaj że do niczego cię nie zmuszę i zrobisz wszystko w swoim czasie ja poczekam
-Dziękuję- James uniósł głowę i musnął wargami policzek blondyna- Wszystko już spakowałem możemy wracać
-Tak- wstał, pociągając chłopaka za sobą- Mogę zadać tylko jedno pytanie?
-Ale jedno- uśmiechnął się delikatnie
-Kim jest Teddy czy to twoje dziecko?- Wyatt dziwnie obawiał się odpowiedzi, było jasne że James bał się gdy tylko go dotknął
-Nie- uśmiech zrobił się coraz większy- To mój chrześniak. Pokaże ci zdjęcia. Jest taki śliczny
-Widać że lubisz dzieci- i Wyatt się uśmiechnął, nie mógł inaczej bo gdy widział rozpromienianą buzię chłopaka on sam był szczęśliwy
-Zawsze chciałem mieć dużą rodzinę- zarumienił się znowu- Taką jak ty
-Wszystko jest możliwe- Wyatt zabrał ciężkie pudła i wyszedł , przysięgając sobie w duchu że da mu ją kiedyś i sprawi że ten uśmiech nie zniknie mu z twarzy już nigdy.

Dopiero gdy James się rozpakował zdał sobie sprawy jak mało miał rzeczy. W dużym pokoju jaki od dziś miał zajmować jego ubrania i książki nie zajęły prawie wcale miejsca.
Teraz siedział na łóżku i przeglądał stary album który tak dawno temu dostał od Hagrida. Tym razem jednak nie płakał
-Mogę wejść?- Wyatt stał w progu z kilkoma poduszkami w rękach
-Oczywiście- uśmiechnął się do niego- Obejrzysz go ze mną?- Zapytał gdy mężczyzna położył wszystko na fotelu
-Tylko jeśli ty tego chcesz- usiadł jednak obok
-Chcę- James usiadł mu na kolanach. Potrzebował kontaktu a on Wyatta biło takie ciepło, bezpieczeństwo i miłość- To mama i tata- objaśnił pierwsze zdjęcie.....

Piper i Leo stali w progu pokoju ich nowego domownika i oboje uśmiechali się widząc ich starszego syna leżącego obok Jamesa i obejmującego go opiekuńczo. Wyatt miał szczęście że go znalazł. Będą dla siebie dobrzy
-Nie powiesz mi?- Piper zapytała męża
-Nie- odpowiedział- Ale mam wrażenie że James wszystko niedługo nam opowie- wziął żonę za rękę i zamknął drzwi dając chłopcom prywatność zanim któryś z nich zorientuje się że ich obserwują.

5 komentarzy:

  1. To znaczy, że jednak James zostawił jakiś przyjaciół po tamtej stronie. ma nawet malutkiego chrześnika. Wyatt zachował się naprawdę wyrozumiale nie naciskając na chłopaka. Mam nadzieję, że Harry odnalazł w końcu swój wymarzony dom. Obawiam się tylko, że przeszłość prędzej czy później i tak go dogoni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyatt ma chyba niezliczone pokłady cierpliwości dla Jamesa ;) No i teraz młody sam się przed nim otwiera. Aż miło się czyta takie scenki. Dobrze że jednak ktoś tam jeszcze w niego wierzy i się o niego martwi. Może teraz odpisze na list Nevilla, w końcu jest chrzestnym jego dziecka ;)
    Czekam na kolejny rozdział :)
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że James,, a raczej Harry powiedział jak naprawdę się nazywa, i cieszę się, że Wyatt na niego nie naskoczył, i nie wymagał wyjaśnień:)
    Mam nadzieję, że między nimi wszystko dobrze będzie się układać.
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, dobrze że jest jednak ktoś kto wierzy w jego niewinność, James obawia się i trzeba delikatnie podchodzić do niego ale Wyattowi to się udaje nie naciska na niego...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń