piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział 29

Pewnego pięknego poranka kilka miesięcy po ślubie Wyatta obudził siarczyście wymierzony policzek. Zarwał się więc do siadu i otworzył oczy, by spojrzeć na swojego wyraźnie zdenerwowanego i czymś wystraszonego mężą
-Kochanie co się dzieje?- Zapytał przykładając dłoń do coraz bardziej piekącego policzka
-Wybacz....- Harry spojrzał na niego ze łzami w oczach- Ale nie mogłem cię obudzić i chyba się zaczęło
-Zaczęło?- Nie zrozumiał w pierwszej chwili i dopiero gdy zobaczył grymas bólu na twarzy ukochanego wszystko złożyło się w logiczną całość. Zerwał się na równe nogi- Skarbie jesteś pewny?
-Tak- Harry przytulił się do niego a on tak jak stał w samych bokserkach przeniósł ich do gabinetu medyka.

-Wyatt, Harry- Stone siedział właśnie nad jakimiś papierami i był bardzo zdziwiony ich widokiem- Czy coś się stało?
-Zaczęło się- Harry podniósł koszulkę i obaj mężczyźni zobaczyli że jego pępek rozszerzył się już 5 krotnie i cały czas rośnie
-Wyatt połóż go na leżance i wyjdź- mężczyzna działał teraz znacznie szybciej
-Ale ja chciałem...- zaczął Harry ale został uciszony przez pocałunek i to że okropnie zakręciło mu się w głowie
-Wszystko będzie dobrze kochanie- Wyatt ułożył go najwygodniej jak umiał- Zawiadomię tylko wszystkich i wrócę. Mogę prawda?- Zapytał medyka
-Oczywiście- posłał mu przelotny uśmiech i podwinął koszulkę Harrego aż po samą szyję. I niezwłocznie zabrał się do pracy.
Wyatt posłał mężowi jeszcze jeden pocieszający uśmiech i zniknął
-Kiedy się to zaczęło?- Stone już miał obok siebie odpowiednie eliksiry
-1,5 godziny temu- odpowiedział i wlał w siebie pierwszą porcję napoju uśmierzającego ból
-A teraz spokojnie....Chcesz żeby cię uśpić?- Medyk wiedział że poród nastąpi w przeciągu kilku minut
-Nie, chcę to widzieć- zdecydował chłopak
-Dobrze więc- Stone wyjął mały nożyk- Wypij oba- Harremu nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Po krótkiej chwili nie czuł już niczego mimo że wszystko widział.
Stone bardzo ostrożnie powiększył otwór nożem do takich rozmiarów że było widać pęcherz płodowy z dzieckiem w środku
-Już?- Harry zaczął robić się bardzo niecierpliwy
-Jeszcze chwila ale wszystko idzie doskonale- medyk uśmiechnął się do niego i bardzo delikatnie przebił pęcherz po czym wyjął dziecko- Dobrze się czujesz Harry?
-Tak... prawie- gdyby coś czuł mdlałby teraz z bólu a tak było mu tylko niedobrze
-Już, już.... jaka ona śliczna- Stone uśmiechnął się do niego i przeciął pępowinę. Mała nawet nie płakała. Ale musiał ją umyć
-Dziewczynka- Harry znów płakał ze szczęścia i gdy Stone wrócił z małą na rękach by doprowadzić go do porządku opadł bezsilnie na leżankę i tylko patrzył w niebieskie oczy małej. Były takie same jak jego taty. Nos i uszy były całkiem jego ale była blondynką jak Wyatt- Jest piękna- i zobaczył przed sobą ciemność.

W czasie gdy Harry rodził Wyatt starał się przekazać wszystkim nowinę co wcale nie okazało się takie łatwe, bo był poranek i wszyscy mieli już coś do roboty ale gdy zdołał w końcu przekazać nowinę mamie i tacie wszystko poszło jak z płatka. Cała rodzina w końcu zebrała się w salonie a jego już nosiło. Powinien być teraz z Harrym a nie czekać na wszystkich kuzynów
-Synu wszystko będzie dobrze- Leo położył mu rękę na ramieniu
-Martwię się- przyznał
-Chodźmy więc- Chris zniknął i w końcu wszyscy inni zaczęli pojawiać się na szkolnym korytarzu tuż przy gabinecie medyka.
Wyatt spanikował gdy zza drzwi nie było słychać zupełnie niczego ale wujek Coop powstrzymał go  silnym ramieniem
-Wszystko jest w porządku- powiedział, ale jak Wyatt mógł się uspokoić w takiej sytuacji. Tam za drzwiami jego ukochany mąż właśnie rodził mu pierwsze dziecko a jego powstrzymywali przed wejściem i zobaczeniem tego cudu
-Obiecałem mu...- i w tej chwili drzwi się otworzyły i stanął w nich Stone
-Gratuluje- uśmiechnął się do Wyatta- Harry i dziecko są cali i zdrowi. Czekają- omiótł spojrzeniem pokaźną grupę osób- Ale najlepiej będzie jak wejdziesz sam- dokończył
-Ale nic mu nie jest?- Zapytał chcąc się upewnić
-Idź i sam zobacz- popchnął go delikatnie w stronę drzwi- A z wami muszę porozmawiać- zwrócił się do reszty rodziny.

Mężczyzna zobaczył że leżanka została zamieniona na wygodne duże łóżko, a Harry wydawał się być w nim taki mały i kruchy jak jeszcze nigdy do tej pory ale uśmiechał się jak zwycięzca i to go trochę uspokoiło
-Dobrze się czujesz skarbie?- Zapytał siadając obok
-W jak najlepszym- Harry przytulił się do niego- Stone już ci powiedział?
-Jeszcze nie- dopiero teraz zorientował się że ukochany nie jest sam ale że leży obok niego małe zawiniątko
-To nasza mała córeczka- Harry podniósł dziecko i przekazał Wyattowi
-Śliczna, ma twoje rysy- mężczyzna nie mógł się na nią napatrzeć - To nasze dzieło- dodał z dumą i spojrzał na męża
-Tak- położył mu głowę na ramieniu- Ale nie róbmy następnego przez jakieś 3 lata dobre?- Zapytał niby poważnie ale Wyatt wiedział że kryje się za tym coś więcej
-Dobrze- pocałował go w czoło- ale za kilka lat mała...
-Lilly- dokończył- o ile nie masz nic przeciwko
-Oczywiście że nie skarbie i twoja mama na pewno się ucieszy- Wyatt zastanawiał się tylko czy jego mamie nie zrobi się przykro ale przecież nadaje się imiona po zmarłych, przynajmniej w jego rodzinie
-Weź ją i pokarz rodzinie- Harry ziewnął- Ja muszę się zdrzemnąć
-Będę za chwilę- obiecał Wyatt i pobiegł do drzwi niemal jak na skrzydłach.

Cała rodzina oczywiście z miejsca zakochała się w małej Lilly. A gdy mała się przebudziła nawet nie zapłakała tylko przyglądała się wszystkim z zaciekawieniem. Nawet się uśmiechała. Tylko Leo wiedział że dziewczynka ma do spełnienia misję ale przecież nie była sama i dokona wszelkich starań by nic się jej nie stało.
Teraz będzie się cieszyć szczęśliwym miejmy nadzieje wolnym od demonów dzieciństwem
-Wracam do Harrego- Wyatt zostawił córeczkę z mamą która zresztą nie miała zamiaru wypuszczać jej z objęć- Stone mówił kiedy możemy ich zabrać do domu?
-Jutro rano- odpowiedziała ciocia Pheobe nie odrywając wzroku od małej. Wyatt wiedział że jest w dobrych rękach i wrócił do męża.

5 komentarzy:

  1. Jak milutko:)Tak fajnie jest widzieć, że wszystko im się układa, mam nadzieję, że mała Lilly będzie miała szczęśliwe dzieciństwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hura mała Lilly jest już na świecie na początku myślałam że będzie chłopiec a tu taka niespodzianka : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy małą dziewczynkę. Nasi panowie są szczęśliwi czyli wszystko zmierza do rychłego końca. Jestem ciekawa jak chłopcy poradzą sobie z wychowaniem córeczki, zresztą mają do pomocy pełen dom wujków i cioć więc chyba jakoś to będzie.
    Jedno mi się nie podobało, że Wyatt zamiast być przy mężu w takiej ważnej chwili zajął się zawiadamianiem rodziny, przecież mógł poinformować jedną osobę i to by wystarczyło.

    OdpowiedzUsuń
  4. I dziewczynka :) To teraz najtrudniejsze zadanie przed młodym małżeństwem. No i troche nieprzespanych nocy ;P
    Życzę im powodzenia, a tobie weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  5. Harry wreście urodził dziecko ale co to za sprawa którą sie musi zajac w przyszłości

    OdpowiedzUsuń